piątek, 31 lipca 2015

Małe zmiany i selerowe frytki

Niestety muszę przyznać się do małej porażki. Wczoraj był czwartek, a ja nie wykonałam mojego planu biegowego :/ dlatego postanowiłam go troszkę zmienić, aby dostosować go do mojego wyjazdowego trybu życia. Będę po prostu pilnować, żeby przynajmniej raz w tygodniu biegać, obojętnie w jaki dzień tygodnia (no oprócz takiej sytuacji, że biegam w niedzielę i potem od razu w poniedziałek). To już musi się udać! Nie ma innej opcji.


A teraz troszkę kulinarnie. Wypatrzyłam na innym blogu pomysł na zdrową wersję frytek. Chodzi o frytki z jednego z moich ulubionych warzyw - selera. Uwielbiam go, jednak do tej pory nie miałam pomysłu co z niego zrobić oprócz surówek, a tu takie zaskoczenie. 
FRYTKI Z SELERA
Selera (korzeniowego) obieramy i kroimy na kształt frytek. Obsypujemy ulubionymi przyprawami, układamy na papierze do pieczenia, skrapiamy olejem lub oliwą (u mnie będzie to olej z  pestek winogron) i pieczemy w piekarniku w 180°C przez około 30 minut.
Tyle z teorii, w niedzielę będę wypróbowywać przepis i oczywiście degustować :).
Na pewno dam znać jak smakowały i czy bardzo odbiegają w smaku od frytek tradycyjnych.
Do jutra!

2 komentarze:

  1. Słyszałam o frytkach z dyni, ale o selerowych jeszcze nie..
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dyni też mogą ciekawie smakować, chyba wypróbuję jak będzie sezon na dynie :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń

Śmiało, skomentuj i daj znać co o tym sądzisz :)